W czwartek 9 stycznia br, rozpoczął się 20 dzień głodówki Kajetana Marcinkowskiego w intencji uruchomienia istniejącego od 1,5 roku oddziału radoterapii w Zgorzelcu. "Prowadzę ją w Warszawie od 20 grudnia 2019 roku przy ulicy Marszałkowskiej 7, będąc gościem u solidarnościowego opozycjonisty Adama Borowskiego. Ślepa ulica." Oto relacja zgorzelczanina:
(Głodówka za ludzkim życiem - dzień 19)
Wczoraj, wraz z zastępcą dyr. szpitala i szefa zgorzeleckiej onkologii dr Marcinem Wolskim, spotkaliśmy się w Warszawie z v-ce ministrem zdrowia Januszem Cieszyńskim. Na moje zaproszenie towarzyszył nam także poseł z Katowic Andrzej Sośnierz- doświadczony organizator służby zdrowia i były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Wynik okazał się .....zerowy, ale rozmowy mają być kontynuowane. Argumenty oponentów stwarzają, a raczej mają stwarzać wrażenie, że przyczyny braku finansowania zgorzeleckiej radioterapii ze środków publicznych są bardzo poważne. Cóż, te rozmowy muszą być prowadzone, ale bez decyzji faktycznych decydentów to jest tylko ślepa ulica.
Zupełnie pomija się to, że zgorzelecka radioterapia to najnowocześniejszy ośrodek tego typu w tej części Europy, że w odróżnieniu od innych, posiada 30 miejsc szpitalnych na bardzo wysokim poziomie. Zupełnie pomija także to, że zgorzelecka onkologia w każdym calu spełnia wymagania pakietu onkologicznego oraz ustawy o Narodowej Strategii Onkologicznej podpisanej przez Prezydenta Andrzeja Dudę w maju 2019 roku. Odporność urzędniczej materii jest nawet tak skuteczna, że twarde liczby obrazujące krzywdę naszych pacjentów nie robią na niej żadnego wrażenia. Oto konkrety i liczby: tylko w 2018 roku 350 pacjentów chorych na raka z powiatu zgorzeleckiego nie podjęło się leczenia na innych oddziałach radioterapii znajdujących się poza Zgorzelcem. A takie leczenie poza domem związane jest z zamieszkaniem na kilka tygodni w hostelach oferujących wieloosobowe pokoje najczęściej na bardzo niskim poziomie, bez wyżywienia i stałej opieki medycznej. Statystycznie około 70 % z tych pacjentów to nasi seniorzy, ojcowie i mamy, dziadkowie i babcie, osoby powyżej 65 roku życia. To są ludzie na ogół słabo sytuowani, cisi i pokorni. Oni nie krzyczą, a chorują i cierpią. Potem w bolesnym milczeniu ... odchodzą. No i nie ma takiej procedury, by pytać ich dlaczego nie podjęli leczenia, a w związku z tym nie ma statystyk, które powiedzą, że ci ludzie umierają ponieważ boją się samotności i nie stać ich na opiekę i żywienie się poza domem. A gdyby ich nawet zapytać o to ilu z nich ukrywając swoja biedę i strach machnie ręką i powie: aaa tam, co ma być to będzie. Jeden z 6 punktów Narodowej Strategii Onkologicznej jest skierowany właśnie do potrzeb takich pacjentów i zapowiada „rozwój systemu opieki zdrowotnej w onkologii przez koncentrację działań wokół chorego i jego potrzeb z uwzględnieniem poprawy jakości życia chorych i ich rodzin”. Prawda jaki piękny zapis ? A ile dumy przysporzył politykom i organizatorów służby zdrowia ?
Na zakończenie kilka słów o mnie. Czuję się dobrze. Głodując kolejny dzień mam przekonanie, że mogę coś dać od siebie innym, szczególnie tym bezbronnym ludziom, o których wyżej pisałem. Dla nich głoduję najbardziej i cały czas nie tracę nadziei, że nie tylko ja tak myślę i że „wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu” (cyt- desiderata).
Kajetan Marcinkowski,