Ministerialne poparcie

Pisułarki szczekają

OSZUŚCI KŁAMCY DURNIE PROSTACY SWOŁOCZ !!!!!

Niech oni wszyscy sperd.... lają w kosmos z tym swoimi pustymi gadkami!

Zbliżają się wybory samorządowe. Będzie to okazja do zaprezentowania się lokalnym społecznościom. Kandydaci do rad gmin, powiatów czy sejmików wojewódzkich muszą jednak mieć świadomość tego, że obciachem jest dziś startować w tych wyborach z logiem Platformy Obywatelskiej - partii ciągłych niepowodzeń i kompromitacji, kojarzonej głównie z aferami gospodarczymi i przekrętami. Dlaczego kandydowanie z list Platormy Obywatelskiej naraża na kompromitację? Wystarczy spojrzeć na "osiągnięcia" tej partii i odpowiedzieć sobie na proste pytanie: co udało się jej przedstawicielom zrobić dla Polaków w ciągu ostatnich 7 lat? Wystarczy wspomnieć ilość przedwyborczych obietnic, z których Tusk się po kolei wycofywał, siłę antyobywatelskich ustaw, które zostały wprowadzone podczas ostatnich dwóch kadencji Sejmu, albo mnogość afer gospodarczych i przekrętów, w których uczestniczyli najwyżsi rangą przedstawiciele tej partii. To powoduje poczucie zażenowania, kiedy widzimy kandydata próbującego dostać się do lokalnych struktur władzy z listy partii najdłużej urzędującego premiera III RP, który widząc co się dzieje postanowił uciec na brukselską synekurę. Przypomnijmy zatem najważniejsze "dokonania" ekipy PO, aby rzetelnie uargumentować postawioną na początku tezę, zgodnie z którą obciachem jest dziś kandydowanie do wyborów samorządowych z listy Platformy Obywatelskiej: Podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat; Wzrost zadłużenia kraju (z 530 do 976 mld zł); Rozrost biurokracji (sto tysięcy nowych etatów); Grabież oszczędności Polaków z OFE (153 mld zł); Prace nad nowelizacją kodeksu pracy wprowadzającego 6-dniowy tydzień pracy; Zamrożenie na 7 lat wzrostu kwoty wolnej od podatku oraz progów podatkowych (coraz biedniejsi muszą płacić coraz większe podatki); Podwyżka podatku VAT do 23 proc.; Zgoda na podatek smartfonowy i tabletowy; Prace nad nowym podatkiem audiowizualnym (wejście w życie w 2015 r.); Kilkukrotne podwyżki akcyzy; Podwyżki składek ZUS o ponad 50 proc.; Likwidacja ważnych dla Polaków ulg podatkowych (budowlanej i internetowej); Zmniejszenie o 1/3 zasiłku pogrzebowego; Afera taśmowa (Belka-Sienkiewicz Gate); Afera hazardowa; Afera stoczniowa; Afera stadionowa; Afera autostradowa; Afera z informatyzacją MSW; Afera z budową gazoportu w Świnoujściu oraz dostawami gazu z Kataru; Podpisanie z Rosją niekorzystnej umowy gazowej (najdroższy gaz w Europie); Przyjęcie zabójczego dla polskiej gospodarki pakietu klimatycznego; Paraliż legislacyjny w sprawie wydobywania gazu łupkowego; Doprowadzenie do agonii służby zdrowia (czekanie po kilka lat na wizytę u lekarza specjalisty); Przyjęcie ustawy o tzw. bratniej pomocy (umożliwiającej wprowadzenie na terytorium Polski sił spoza NATO i UE); Wyprzedaż majątku narodowego za ponad 65 mld zł (w tym spółek strategicznych takich jak Azoty Tarnów); Kompromitacja na arenie międzynarodowej (rzeczywiste i trwałe ograniczenie roli naszego kraju w stosunkach międzynarodowych); Drenaż Funduszu Rezerwy Demograficznej; Zmielenie miliona podpisów w/s JOW; Odrzucenie podpisanych przez miliony Polaków wniosków o referenda w/s 6-latków i wieku emerytalnego; Wszechobecny nepotyzm i kolesiostwo (tysiące stanowisk opłacanych z publicznej kasy dla platformianych kolesi) Próba wciśnięcia na intratne stanowisko członka zarządu PKN Orlen Igora Ostachowicza (pijarowiec Tuska) Czy hasło wyborcze z 2007 roku - "By żyło się lepiej" - zostało wcielone w życie? Jeśli tak, to wobec kogo? Czy beneficjentami rządów ekipy Tuska nie jest jedynie wąska grupa osób, tak zwana platformerska "sitwa", obstawiająca swoimi osobami zarządy spółek Skarbu Państwa i ustawiająca pod siebie intratne przetargi? Co z resztą społeczeństwa? Czy jego rolą ma być jedynie śledzenie w rządowych telewizjach historyjek o mamie Madzi oraz bezrefleksyjne płacenie coraz większych podatków?