Sprzątasz? Śmieci wywieź do punktu

Co niektórzy walą wszystko w komin a późnej czym oddychać?!

ŚMIECI ŚMIECI ŚMIECI ŚMIECI ... "JAK TO JEST Z KĄPIELISKIEM? Wiele osób zastanawia się, jaka jest prawda o legalności budowy basenu, bo burmistrz, niczym Edward Gierek, zaciągnął radnych na budowę i przeprowadził gospodarską wizytę. Najbardziej posłuszni i najsłabsi radni (Barbachowski, Peremicki) oraz sztab urzędników mieli pokazać, że wszyscy wspierają burmistrza, a budowa musi być legalna, bo przecież odbywa się w świetle jupiterów i przed obiektywami kamer. WYJAŚNIAMY: Burmistrz rozpoczął budowę NIELEGALNIE - bez pozwolenia na budowę. Najważniejszy był termin - dlatego nakazał rozpoczęcie prac, a dopiero później zaczął tworzyć dokumentację i ubiegać się o pozwolenie. Prace już były zaawansowane, wylano szereg fundamentów. Kiedy dowiedział się o tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, nakazał wstrzymać prace i w drodze decyzji naliczył karę, po zapłaceniu której Grzmielewicz mógł zalegalizować samowolę. Kara za taki czyn wynosi 250 tysięcy, jednak w wyniku zakulisowych działań (możecie się domyśleć jakich) urzędnik w biurze inspektora nakazał zapłacenie tylko jednej dziesiątej należnej kary. Grzmielewicz szybko zapłacił te pieniądze i wystąpił o zalegalizowanie budowy. Tak się stało i po przerwie prace ponownie ruszyły. Jakiś czas potem inspektor wojewódzki uzyskał wiedzę o decyzji wydanej przez powiatowego inspektora w Zgorzelcu i stwierdził, że naliczenie kary w wysokości 25 000 było rażącym naruszeniem prawa i decyzję powiatowego uchylił. Oznaczało to, że sytuacja powinna wrócić do stanu poprzedniego, czyli budowa jest nielegalna, jako taka powinna zostać wstrzymana, a Grzmielewicz ponownie musiałby ją zalegalizować poprzez zapłatę 250 000 złotych! Jednak Grzmielewicz zastosował pewną sztuczkę, która pozwoliła mu NA KRÓTKO powrócić do prowadzenia prac - odwołał się od decyzji wojewódzkiego inspektora. Co to oznacza? Otóż do czasu rozstrzygnięcia, decyzja inspektora wojewódzkiego nie może być wykonana, czyli powiatowy nie może naliczyć nowej kary. Sprawa jest niejako zamrożona do czasu rozstrzygnięcia odwołania Grzmielewicza. W momencie, kiedy odwołanie zostanie rozpatrzone, decyzja wojewódzkiego będzie prawomocna, a w związku z tym, decyzja powiatowego uznana za nieważną. Powiatowy ponownie wstrzyma prace i będzie czekał, aż Grzmielewicz zapłaci z naszych podatków 250 tysięcy i ponownie wystąpi z wnioskiem o legalizację. Grzmielewicz wykorzystuje ten okres przejściowy udając, że wszystko jest OK i może kończyć basen. TO NIEPRAWDA! Sytuacja jest chwilowa i na pewno sprawa powróci do sytuacji, w której powiatowy inspektor uzna budowę za nielegalną, wstrzyma i nałoży karę. Tak po prostu wygląda procedura. Nawet jeżeli procedura odwołania przedłużyłaby się i Grzmielewicz zdążyłby zbudować basen, nie będzie mógł oddać obiektu do użytku! Ale możecie być pewni, że budowa za jakiś czas zostanie wstrzymana do czasu ponownej zapłaty i legalizacji. Na pewno będzie to trwało. Co ważne, działanie Grzmielewicza JEST PRZESTĘPSTWEM i powiatowy inspektor złożył już do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez bogatyńskich urzędników. Krótko mówiąc Wysocki idzie w ślady Matelskiego, a takie osoby, jak Barbachowski, Remian, Peremicki, czy Oleksak uwiarygadniają przestępstwo. W przyszłości pewnie będą zeznawać, że nic nie wiedzieli o żadnym kąpielisku. Pamiętajmy, basen jest JEDYNĄ obietnicą Grzmielewicza, którą jest (jego zdaniem) w stanie spełnić. Dziś już wiemy na pewno - nie będzie deptaka, obserwatora, przebudowy centrum, przeniesienia targowiska, ścieżek rowerowych, remontów, drogi do Opolna, drogi wojewódzkiej - wie to również Grzmielewicz. Wśród ogromu kłamstw basen ma być tym jednym elementem, na którym Grzmielewicz chce oprzeć swój mit o najlepiej zarządzanej gminie w Polsce, mit o spełnianiu obietnic. Dlatego basen ma powstać do końca maja, choćby miałby być z tektury i zasilany strażackim wężem. Jesienią może się zawalić, byle było po wyborach. Czy damy robić z siebie baranów?"= bogatynia jakiej nie znacie=

fikcja ! zbierają na jeden samochód i do jednej dziury sypią ! syf w całym mieście i okolicy = urząd i gpo ma to w du... !

Posegregowanych po remoncie tez nie chca przyjmować

Spróbuj posegregować śmieci po grubszym remoncie albo po budowie. Albo po grubszym sprzątaniu np. strychu.. powodzenia

He he.. niech ktoś spróbuje wywieźć tam zmieszane, niesegregowane śmieci np. po remoncie. Powodzrnia. Nawet za kasę nie wezmą. Przerabiałem nie raz. Także nie opowiadajcie pierdół. Chociaż zgodnie z ustawą wszystkie śmieci wyprodukowane na terenie gminy należą do niej więc łaski nie powinni zrobić. Ale skoro taniej i wygodniej zbierać z lasu albo rowów..