Boże Narodzenie 2017

W chwili odpoczynku od świątecznego stołu, oddałem się zadumie rozważając treść przesłanych życzeń, bo przecież dotyczą one wielkiego wydarzenia Świąt Bożego Narodzenia. Choinka, lampiony i świąteczne potrawy. Chwile to magiczne,radosne i niezapomniane.Zwyczajnie ludzkie i refleksyjne. Ktoś napisał: ,, Wigilia - tego wieczoru umiera ze wstydu zło, widząc tak wielką miłość,radość i pokój". Coś w tym jest, ale po nocy jest dzień i wracamy do mniej bajecznej, szarej rzeczywistości. Co stało się z ludźmi, którzy przynajmniej na chwilę wyrzucili ze swych serc urazy, uprzedzenia i nienawiść? Czy składne życzenia są wyrazem potrzeby przebaczenia, radości i miłości do drugiego człowieka? A może czynimy tak, bo są święta, i tak wypada by zadość uczynić tradycji, a przy okazji co nieco ugrać w wyścigu do piedestałów władzy? Osobiste zdjęcie na tle świątecznej scenerii wraz z życzeniami do pokornego ludu budzą złe skojarzenia bowiem są celebrą wielkości własnego Ja. Umiera skromność i takt,a objawia się próżność.

Ta telewizja to jakaś maskarada. Ogarnijcie się jakie Boże Narodzenie 2018!!! chyba 2017 :)

Świat stanie się lepszym i piękniejszym kiedy politycy przestaną kłamać, a sumienie i prawda staną się znowu cnotą. Nawet najbardziej bolesna i gorzka prawda, jest lepsza od wymuskanych i wyrafinowanych kłamstw. Nie bójmy się ludzi, którzy myślą inaczej i mają śmiałość o tym mówić, ale strzeżmy się fałszywych przyjaciół. Na nic wypowiedziane i zapisane słowa o miłości,o dobroci, o prawdzie i sprawiedliwości, kiedy głęboka przepaść między gestem i czynem. Ślijmy sobie uprzejmości każdego dnia, i życzmy sobie byśmy byli zdrowi, by spełniały się nasze marzenia, byśmy byli lepsi i nie zagubili w labiryncie życia własnego sumienia. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku

Jak mieli być kombatanci jak ich nie zaproszono!!!!!!!!!!!!!!!Wstyd!!!!!

,,Wigilia Miejsko-Gminnego Koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych.. Ile lat mają ci kombatanci? Mój dziadek był na Syberii od luty 1940 do 1943. Wcielony do Kosciuszkowców przeszedł od Lenino do Berlina. Głód, chłód, ubustwo i kule to była jego codzienność.. Zmarł w 1979 roku. Nigdy nie należał do ZBOWiDu. Miał szacunek dla siebie, dla kraju, dla swoich towarzyszy niedoli. Od wojny mija 77 lat. Czy dla zniżki za światło i dla miski barszczu warto wymyślać swoje kombatanctwo.