Wiki ma się lepiej

Ojciec z Torunia czuwa nad Nami Umiłowani Bogatynianie.

Czy wy w tv poglupieliscie do cna. Kopyto konia najważniejszym tematem.Osiągać poziom Korei Pn. Pan Z Sz w walczy z Urzędem o lepsza przyszlosć w naszej gminie.U was oczywiście cisza Koń a sprawa Polska tego nie było nawet gdy Piłsudski kasztan ujeżdźał. Co z tym.koniem w zagrodzie ?Podpowiem -na wieczne pastwiska.

Myślę że Pani zła powinna przeprosić tego pana bo chyba źle go oceniła. Udzielił pan pomocy pieskowi.

Jakie wilki?

To nie tak jak pisze Pani Zła. Prezes nie odmowił mi, a własciwie psu pomocy tylko nie mógł jej udzielić. Schronisko nie mogło przyjąć psiaka, gdyż nie ma już tam miejsca. Martwi mnie natomiast inna rzecz. Całe zdarzenie trochę trwało. Pies cały czas tam stał, wyglądał okropnie, trząsł się z zimna i widać było, że potrzebuje pomocy. Ludzie wchodzili do Sklepu, wychodzili... i tylko jedna Pani z tych wszystkich LUDZI pochyliła się nad tym Nieszczęściem, kupiła kiełbaskę i nakarmiła stworzenie. Dla pozostałych pies był chyba niewidzialny. I to jest w tej historii bardzo smutne. Ale jeszcze gorsze jest to, że pies miał własciciela (o czym ochoczo poinformował mnie jeden z jego kolegów, który poznał psinkę). Wlaściciel (były już na szczęście) gdzieś mieszka, ma sąsiadów, może nawet rodzinę i co? Nikt nic nie widział? Zadziwiające, jakie teraz ludzie mają wady wzroku zaawansowane. A wracając do sprawy: Prezes i Jego żona okazali wiele zainteresowania, służyli informacjami i są zaangażowani w sprawę (choć wcale nie mają takiego obowiązku i naprawdę wielkie dziękuję dla Nich). Psiak ma się lepiej, choć czeka ją ( bo to Ona) jeszcze długa droga do zdrowia. Pozdrawiam serdecznie Panią, która miała serce i makarmila Czarną (tak pieska ma teraz na imię).

Histria konia jest podobna do historii konia św.Eligiusz. Koń narowisty nie dał się podkuć kowali. Tenże uciął nogę w pęcinie przybliżyć podkowę.Nogę i noga w cudowny sposób zgoła się. Taka wersja historyków kościoła. Może ktoś chciał to powtórzyć ale rzeczywistość jest jaka jest.Koń kuleje panienki łzy ronić a koń rży z bulu czy szczęścia ,że tylu dobrych ludział wokół. Ale jest jakiś uparty i pyta o finanse.

Koniku!!!przy takich dobrych duszyczkach koło siebie, na pewno wrócisz szybko do zdrówka. Życzę Ci tego z całego serduszka.

Fajnie że Wiki waca do zdrowia. Dobrze że są jeszcze tacy ludzie. Dziękuje wam bardzo za to co robicie i podziwiam was.

W ubiegłym roku jeden z radnych tak emocjonalnie zabierał grosz dla schroniska w Dłużunie.Dzisiaj unieżenie poprosi pana prezesa fundacji o ujawnienie rozchodów finansów. Czas najwyższy by wszystkie grupy wzajemnej adoracji rozliczyły się publicznie z każde otrzymanejj złotówki.

A kto jest prezesem w tym schronisku

Panie Michalski jak długo będziesz pan zwlekal z informacją o finansach .Zbierasz pan kasę publiczną, to publicznie rozliczyć się z finansów.Epatujesz wrażliwców kopytem konia to za mało.

Zawiodłam się... Pan prezes schroniska odmówił pomocy psu który był wyglodzony, chory bez połowy sierści na grzbiecie. Umył ręce totalnie. Dobrze, że znalazła się osoba która wzięła tego biednego pieska i zabrała do weterynarza. Ja też więcej nie pomogę, nie wpłacę ani grosza. Żeby pożal się Boże jakiś prezesik napychal sobie kieszenie.

Panie Michalski kiedy przedstawi pan publicznie rozliczenie finansowe?