Wspólnie na Trójstyku

Mrówka tam była spacerowa ,to po czeskiej stronie ,to po niemieckiej. Po polskiej stronie nie zabardzo mogła, bo rośli panowie, ni to policjanci, ni to strażnicy miejscy odpędzali tych, co chcieli przespacerowaç się po wale nad Nysą. Gdyby nie panie w strojach ludowych i pan z nimi stowarzyszeń to nas prawie nie było. Tyle wszelakich stowarzyszeń w Bogatyni a tfurcuf niemało a tam niewidoczne. Brak pana Zbigniewa S który wraz z nieżyjący p. Gerardem Świstulskim przyjmowali tam możnych z całej Europy i stacje tv ze świata. Panie Zbigniewie zapisałeś się na kartach naszej historii i tego nikt panu nie odbierze. Warto to zapisać puty pamięć nie zawodzi. Pozdrawiam wszystkich tych ,co w tamtym czasie pracowali aby godnie przyjąć tych co wprowadzał nas do europejskiej rodziny.

co za *** kazał dzieciom dźwigać te strongmeńskie urządzenia ?