O pieniądzach i Jasnej Górze

No - ten wyraz twarzy to zaufania nie wzbudza. Jeśli już, to strach.

tv na telefon !!!

szatkowski będąc vice-burmistrzem,oszukał mieszkańców wsi wigancice. teraz chciałby o tym jak najszybciej zapomnieć. obecnie uprawia autokreacje człowieka zatroskanego o innych.

Nie jesteście obiektywni. Są dwie strony medalu i o tym rzetelni dziennikarze powinni pamiętać. Prezentowany materiał nie oddaje istoty podejmowanego problemu. Jaka tapeta taka też i relacja.

wojciechowski,szatkowski i ernest zaczeli określać kanon dot.czyjegoś wyglądu (mimiki twarzy).te dewianty psychodelicznego konformzmu snują opowieści z krypty.utytłani w gównie samochciejstwa,chcieliby sterować ludzkimi masami,lepić z nich kulki i rzucać w wymyślonych wrogów.a to już jest chore.

Telewizja najwięcej uwagi poświęciła dotacji na zabytki, zamieszczając fragment informacji przedstawionej podczas sesji przez p. Bogumiłę Wysocką, skarbnika gminy. O wspomnianej dotacji mówi także radny Jerzy Wiśniewski, przy czym wypowiedzi tej udzielił już po sesji, przed siedzibą telewizji. P. Jerzy Wiśniewski jest przewodniczącym komisji rewizyjnej Rady Miejskiej. Szkoda, że redakcja telewizji nie skorzystała z okazji, aby zapytać o kwestię związaną z kościołem, który zabytkiem nie jest. Podczas sesji zapytano bowiem o drogę i parking budowane w sąsiedztwie kościoła p.w. św. Maksymiliana Marii Kolbego. Chodzi o to, czy takie zadanie GPO może wykonywać w ramach remontów cząstkowych – jak wiadomo, remont polega na przywróceniu pierwotnego stanu obiektu, a w tym przypadku mamy do czynienia z inwestycją. Burmistrz nie odniósł się podczas sesji do tych wątpliwości, ale dobrze byłoby poznać zdanie przewodniczącego komisji rewizyjnej w tej kwestii. Jak też co sądzi o tym, że radni do tej pory nie otrzymali planu remontów cząstkowych ani analizy przygotowania i realizacji inwestycji w 2014 r. Niestety, pytania zadawane przez radnych nie są dla telewizji interesujące, co jeszcze lepiej było widoczne na przykładzie sprawy odwołania sołtysa Jasnej Góry. W telewizji można obejrzeć jedynie wypowiedź sekretarza gminy, p. Daniela Fryca, przekonującego, że radni powinni podjąć decyzję o unieważnieniu uchwały Zebrania Wiejskiego odwołującej sołtysa. Owszem, w relacji zaznaczono, że podczas sesji został zgłoszony wniosek o zdjęcie projektu tej uchwały z porządku obrad, ale nie poinformowano, w jaki sposób ów wniosek był uzasadniany. Być może telewidzów zaciekawiłaby argumentacja wnioskodawców, których zdaniem statut sołectwa nie daje Radzie Miejskiej prawa do unieważniania uchwał Zebrania Wiejskiego, a uchwała Zebrania Wiejskiego była zgodna ze statutem. Według tych radnych najlepszym wyjściem byłoby zarządzenie nowych wyborów. Czy pominięcie istotnych kwestii da się wytłumaczyć ograniczonym czasem relacji? Przeczy temu jej konstrukcja, gdyż informacje o dotacji na zabytki bez trudu można było podać w bardziej skondensowanej formie. Każdy może to zresztą sam ocenić, zaglądając na portal bogatyńskiej telewizji. Podsumowując wypada stwierdzić, iż droga, którą podąża Telewizja Bogatynia, jest dosyć kręta. Nawiasem mówiąc, podąża niespiesznie: sesja była w piątek 6 czerwca, a krótka relacja ukazała się dopiero w czwartek 12 czerwca. Czy się mylimy podejrzewając, że ten czas wykorzystano na niezbędne konsultacje? A w ostatnich sekundach relacji z pudełka wyskakuje diabełek. Zobaczcie to koniecznie.